niedziela, 31 marca 2013

kilka tygodni.

Dobry wieczór w ten dzień świąteczny.
Aj co ja robię!
Przesadziłam z jedzeniem, chłopakami, miłością,  alkoholem, czułością, romantyczności, żalem dupy.

Zmieńmy coś!
Nie da się tak żyć dłużej.
Potrzebuję teraz jak najwięcej motywacji i wsparcia. Chcę osiągnąć swój cel i mam nadzieję że gdy zacznę pisać tutaj za kilka tyg będę miała wam do przekazania cudowne wieści na temat mojego zdrowego trybu życia i rezultatów wynikających z tej metamorfozy.

To... zaczynamy od środy!

Do napisania.

piątek, 22 marca 2013

....

Jedna łza mimowolnie spływa mi po policzku, kolejna, następna.
I teraz właśnie zdaje sobie sprawę , że tego mi właśnie brakuję.
Jednej osoby.
Każdy nie traktuje mnie poważnie.
Igra, bawi się moją osobą.
A to strasznie boli.
Ciągle czekam.
Jestem naiwna.
Czekam na zmiany które nigdy nie nastąpią.

Chcę to wszystko zostawić.

czwartek, 21 marca 2013

miłość ma, wolny czas.


Co szepczesz do mojego ucha chyba nie chcę tego słyszeć przecież ja zatruwam jestem jak fiolka jak rtęć wlana do kanałów rozpłynę się po całym mieście zatruję wszystkich zabiję wszystkich którzy zaleją kawę wodą. Przecież cię zatruwam jak robak jak bakteria rozkładam ciało wokół igły rozgrzebuję jak głodny pies jak suka groby dobieram się do trupów pogłaszcz mnie a wyrzygasz sam jad.
Do izolatki
może nie powinniśmy być razem bo cię truję bo truję wszystkich bo przeze mnie wszyscy mają bulimię wszyscy liczą kalorie wszyscy mają ataki manie psychozy przepłakane noce porżnięte nadgarstki pieprzone szynki
Idzie do diabła kurwa mać

Zaczekajmy.
To wszystko to tylko sztuczne wyborażenie.
Ciebie nie ma, ale powraca myśl w głowie
Przypomina 65 na wadze, zejdź z niej zanim pęknie.
Zacznijmy od początku? po raz setny. Tak będzie lepiej
Miejmy nadzieje, żonkile w powietrzu, wiosna, fiołki.
Prezenty,marzenia, tyle pragnę!
Dalej dalej.
Budzisz się o 3, czujesz zapach komputera, ciepło bijące,
słyszysz noc i ciszę jednocześnie, ciszysz się.
Jesteś szczęśliwa.
Bardzo szkoda, tak rzadko.

środa, 20 marca 2013

3sylaby

Miłość? 6liter. Tyle znaczy? Tyle na ile ją poznaliście.
Nie ma jej. Ulotna jak wiatr.
Czujesz ją ? Uwierz to tylko złudzenie...Zataczając się,
zakłamując, poznając, załamując.
Ja to wiem, tak jak setki innych.
Spokojnie, dowiesz się wkrótce.
Będę silna, bądźcie razem ze mną.
Nie dajmy się złamać, nie ma takiej siły.
Człowieka nie da się pokonać.
Nie przywracajmy wspomnień,
są tylko cząstką niechcianych w tym momencie myśli.
A ja próbuję zapomnieć, Ty również, chociaż nie musisz.
Nie istnieję.
Jestem jak ptak.
Ulotne i niechciane.
Dla Ciebie niczym.
Żegnaj.

Goodbay my love.

Tak, z czystym sumieniem chcę wam powiedzieć że pierdolę tą jebaną miłość, nie mam zamiaru ciągle trwać w czymś co nie ma sensu, Co ja mówię!? W czym trwać, przecież tego nawet nie ma.
Jak można tak kogoś ranić? Przepraszam, ile można wytrzymywać?
Szukam czegoś na siłę? Chciałabym być szczęśliwa, i usilnie wierzę że to da mi pełnię szczęśliwości i zachwytu w jednym. Chyba się po raz kolejny pomyliłam. Ale spokojnie, niech inni myślą dalej, ja się nie mylę. Tego nie było, nic się nie wydarzyło. Zapomnijmy, żyjmy dalej bez tego jednego cholernego uczucia, dobrze? Tak, próbuję się uspokoić i pozbierać. Już mi się prawie udało. Mam to, jestem sobą. W dzieciństwie obiecałam sobie jedno, tylko to że będę szczęśliwa tylko i wyłącznie ze swojego powodu, bez miłości, bez drugiej połówki. Gdy wszyscy zaczynali się zakochiwać, udawałam że mnie to nie dotyczy. Coś we mnie pękło, stało się, tak zauroczyłam się, broniłam się przed tym, ale dłużej nie mogłam się okłamywać. I tak zaczęła się moja ścieżka usłana samymi jebanymi lamusami z którymi nie chcę mieć dłużej styczności. I tak jeden, następny i kolejny, po raz następny się nie udawało.

 Jestem w tym miejscu, w tym moim życiu. Jestem tu, stoję i nie ruszam się. Nie wyjdę Ci na przeciw, nie teraz. Zrozum to, nie mam zamiaru po raz kolejny usilnie starać się tylko i wyłącznie po to abyś uzyskał tą satysfakcję której ja od dawna nie mam.
Tak, starałam się, nie powiem że nie jest mi ciężko. Ponieważ już któryś raz z kolei tracę coś, czego nie chcę tracić. Ale nie, nie wysilę się, nie postaram się o to. Taka jestem, nie mam zamiaru aby ktoś dyktował mi co mam robić. Jestem jaka jestem, może wiesz o tym, a może nie, trudno.

 Słowo na dzisiaj? Nie goń ciągle za czymś tylko dlatego aby uszczęśliwić jedną osobę i po części siebie. To wcale nie ma sensu . To wszystko nie ma sensu. To w nas nie tego, tego czegoś. Już dawno zabrakło, nie powróci :)

wtorek, 19 marca 2013

Drugie podejście.

Dzień dobry!
Cóż, po raz kolejny nie wyszło.
Nie przejmuję się, nie zakrzątam sobie tym głowy, i don'ct care.
Jutro planujemy coś wspólnie, napiszę coś konkretnego po południu, gdy już będę pewna.

 Parę chwil, parę ujęć, parę myśli, parę zmartwień, parę radości, parę uśmiechów, parę nadziei, parę złości, parę szczególności, parę wspomnień, jedno serce. Tylko tam.

 Idziemy na żywioł. Próbujemy kochać,żyć i głośno się śmiać!

poniedziałek, 18 marca 2013

Edit2.

Eh, muszę jeszcze poczekać te kilkanaście godzin, napisać dwa sprawdziany, poprawę z matematyki.
A później będę najszczęśliwszą osobą!
Mam nadzieje, że w końcu to się wydarzy...
Nie chcę o niczym innym myśleć.

wtorek, 12 marca 2013

2.

Po raz kolejny nie napiszę o tym o czym bardzo bym chciała.
Jak zawykle zmienię temat. Oczywiście będzie to bardzo poryszający serca, umysły i dusze temat moich jakże rozterek miłosnych.
Zmnieniam się.
Rok temu nie odważyłabym się na tak poważny ruch, jakiś kierunek.
Dziś jestem w pełni świadoma że robię dobrze, niczego nie pomijam.Rozważam każdą ewentualność.
Mam świadomość tego co może się wydarzyć.
Mogę tego bardzo żałować. Dążę ku moich marzeń. Chcę odkryć pełnię szczęścia i nigdy jej nie opuścić. A dokłądniej, mamy wtorek za niespełna 2 dni, wydarzy się coś cudownego, a zarazem zaskakującego. Możemy wszystko i jestem tego świadoma  1000%.
Chcę spróbować, nie chcę żałować później że tego nie zrobiłąm. Jestem odważna i zdecydowana powtażam sobie to każdego dnia..
Uparcie dążę to Ciebie. Chcę Cię w końcu zobaczyć, pocałować Cie na powitanie i pożegnanie. Pójść do kina. Później do Ciebie, napić się gorącej herbaty, porozmawiać o wszystkim i o niczym, posiedzieć w ciszy, cieszyć się, śmiać, kochać.
Chcę czuć tą pustkę w sercu że muszę już wracać. Wysłać zalotny uśmiech, przegarnąć włosy i pozostawić Ci to w duszy abyś zapamiętam mnie tak już na zawsze.
 Tak na prawdę nie znamy się dość długo.A ja ciąglę zbyt szybko się angażuję. Nie może być inaczej, robię to po raz setny.
Za te jakże długie dwa dni, będę szczęśliwa. Albo zupełnie zrozpaczona, zdecydowanie Matt nie pozwoli mi się smucić. Uwielbiam Cię. 

piątek, 8 marca 2013

23.40

Coś zupełnie innego. Odmiennego, nie dającego spokoju. Zupełnie sama, aczkolwiek z drugiej strony zupełnie odwrotnie.
Coś się zmienia, coś zaczyna...
Cieszę się z tego powodu, ale znając życie spieprzę to o wiele szybciej niż cokolwiek zacznę.
Ludzie są tacy okrutni, chamscy, nie myślący o drugiej osobie, o jej uczuciach, myślach, ranią- o jeden cios za dużo każdego dnia....
Chcę coś zmienić, myśleć pozytywnie, ale po prostu się nie da..
Ciągle się załamuję, nie mam wsparcia w żadnej konkretnej osobie..
Na pozór łatwa rzecz, znaleźć miłość.
Czyż nie jest łatwo pokochać jednej, jedynej osoby?
O wiele trudniej jest otrzymać miłość ze zdwojoną siłą.
Cieszyć się nią każdego dnia.
Podążać za głosem serca.
Czuć obecność tej drugiej wspaniałej osoby, uścisk, oddech, muśnięcie warg.
Patrzeć na uśmiech, cieszyć się każdą wspólną minutą.
A co z odległością która was dzieli?
Nie mam pojęcia, znalazłam się w takiej sytuacji aż 2 razy, o 2 razy za dużo.
Po raz kolejny pakuję się w coś, czego później będę bardzo żałować.
Ale to jest silniejsze ode mnie, chęć posiadania tej drugiej wspaniałej, podobnej aczkolwiek całkowicie odmiennej osoby.
Budzić się, odczytywać coś co maluję wielki uśmiech, buduję lepszy dzień, daję nadzieję.
A później wracamy do szarej rzeczywistości. Ludzie nie okazują się wspaniałymi przyjaciółmi, herbata nie jest z cytryną, autobus ciągle się spóźnia, podróż jest o wiele za długa, pogoda nie jest odpowiednia, niemiłe spojrzenia, ciche szepty, jedna , kolejna , następna.
Czujesz wibracje, szukasz pośpiesznie uśmiechu w kieszeni, masz! niedbale i całkowicie widocznie odpisujesz na lekcji, jesteś szczęśliwa. Czuję że coś się zmienia, że jednak komuś na Tobie zależy, troszczy się, martwi, myśli, czeka... Tak to jest miłość na niewielką odległość,  cieszę się że kogoś takiego mam. Pomaga mi. pociesza i uspakaja, pośpiesza.
Cała ja, utrudniam sobie życie...
Chcę czegoś więcej, ryzyka, adrenaliny..
Chcę Cię mieć...