sobota, 30 czerwca 2018

Piszę  starsza o rok, za dwa miesiące już o całe dwa lata.
Ostatnie  7 miesięcy było przełomowych. Zaczęłam wszystko, poznałam siebie jeszcze bardziej i szczerze? Lubię siebie coraz BARDZIEJ.
Zakończyłam hucznie wielki związek z A, w kwestii miłostek było kilka przypadkowych po drodze z większymi nadziejami na spędzenie połowy a nawet całego życia razem. Podsumowując piszę jako singielka mniej lub czasem bardziej szczęśliwa. Tak brakuje mi polotu i wielkiej miłości.
Wiem, że kiedyś sobie podziękuję, że przeszłam tyle sama w oczekiwaniu na niego :)

11 państw w ciągu ostatnich 7 miesięcy to całkiem niezły wynik. Te wszystkie podróże otworzyły mnie jeszcze bardziej. Mam jeszcze większy apetyt i ciągle myślę nad koncepcją swojego życia. Plany mniejsze bądź większe już mam. Zarys-szalony rok w podróży, oby tylko mnie nie przerósł.

Najbliższe cele:
1.Praca przez wakacje-odłożenie kasy
2.Październik w podróży
3. Praktyki/praca bardziej bądź mniej wymagająca-satysfakcjonujące zarobki
4. Ukończenie studiów, szybka obrona
5.Wakacje/ucieczka/szaleństwo/sposób na życie
6. 2019 ???????????

!!!!!!!!!

sobota, 1 kwietnia 2017

DO BOJU

Aktualizacja
01.04.2017  23:37
Zacznijmy może od tego, że ten post będzie miał charakter przede wszystkim motywacyjny. Jeśli jutro wracając z uczelni o 20.25 nie będę miała siły wyjść na zewnątrz i chociażby się przejść muszę pamiętać o jednym- moje życie upada a mi coraz gorzej z tym.
 Zacznijmy od początku. Jestem na studiach, pracuję, mam mało i dużo czasu, nie mam siły, nie mam motywacji, chęci, błysku- co było ważne. Spełniam się, w dużej mierze 3/4 mojego życia sprawia mi frajdę, łącznie z pracą, uczelnią, snem i jedzeniem. Od miesiąca zostawiłam jedną z dwóch prac,czy zaczęłam krav magę? Czy zaczęłam ćwiczyć i gotować? nie

 Tyle tracę, to smutne, że ciągle się boję, obawiam, przerażam.

Jest ktoś, od 4 miesięcy. Czy to potencjalnie wielka miłość? Niestety nic na to nie wskazuje. Jak zawsze byłam zdecydowana, wymuszałam decyzję tak w tej sytuacji wizja odrzucenia jest zbyt duża. Muszę się odciąć i wszystko przemyśleć.
Zróbmy sobie challenge

Ciężka praca, nagroda, miesiąc wyzwania.
Kwiecień

Chociażbym nie wiem jak mocno nie wróciła z pracy styrana wyjdę na zewnątrz pobiegam, przejdę się, pomyślę, zrobię krok- zajęcia. Odnowię kontakty, zintegruję się. Wyjdę ze swojej strefy komfortu.
Zmienię się, kiedy jak nie teraz. Zróbmy sobie prezent na urodziny!

piątek, 22 maja 2015

Odejść od tego kto ci szkodzi. Zostać z tym, kto cię kocha. Przebaczyć temu, kto cię zranił najbardziej. Zaakceptować siebie, takim jakim jesteś. Stworzyć, to czego najbardziej się boisz. Być zadowolony z tego jak jest. Mieć nadzieje, że najlepsze jest jeszcze przed tobą. Brać życie mniej poważnie. Cieszyć się każdym cudem, tajemnicą, niepewnością i radością jakie ma dla nas ten świat.

środa, 20 maja 2015

Czyżby kolejne rozczarowanie które trwa już 3 dni i TRZY DŁUGIE NOCE?
Najprawdopodobniej tak.
Chyba miłości nie ma, tylko złudne wyobrażenia i kłamstwa. Ewentualnie strach przed samotnością, przed którą ja uciekam od kąt tylko pamiętam.
Wysnułam jeden bardzo ważny wniosek mianowicie:
1. Nigdy nie wolno ufać ludziom do końca.
A kolejnego rozczarowania już nie będzie.


GÓWNO PRAWDA  :)

poniedziałek, 6 kwietnia 2015

Spotykamy kogoś na swej drodze, zupełnie przypadkowo, jak przechodnia w parku lub na
ulicy, przeważnie darujemy mu tylko spojrzenie, ale nieraz całe życie. Nie wiem, dlacze­go
tak jest, kto i dlaczego przecina nasze drogi? I dlaczego nagle dwie drogi stają się
jedną. Jak to się dzieje, że dwoje dotychczas zupełnie obcych sobie ludzi chce iść nią
ra­zem. Twój ojciec uważał, że to miłość i że nie istnieją przypadkowe spojrzenia.

poniedziałek, 2 marca 2015

M mój kochany!
Góru, słońcu i księżycu, jesteś zawsze kiedy Cię potrzebuję. Nie dajesz o sobie zapomnieć.
Ileż pięknych słów dzisiaj usłyszałam, nie jestem w stanie zliczyć. Słońce moje
" Jestem na wyciągnięcie ręki, wystarczy sięgnąć a Ty nadal mnie odrzucasz"
Co jest ze mną? Czuję się rozerwana, każda decyzja będzie złą decyzją, krzywdzącą kogoś.
Musze wszystko rozwiązać.

sobota, 21 lutego 2015

Chciałam sprawdzić jedno, czy zależy Ci na tyle aby schować swoją dumę do kieszeni i odezwał się do mnie po syt która nawet nie była kłótnią, tak pewnie uznasz, że wynikająca z mojej winy.
Najwidoczniej nie znaczę dla Ciebie nic. Na pewno tyle aby tworzyć plany przyszłościowe a nie aż tyle aby zawalczyć o coś(nawet nie nazwę tutaj siebie, bo i po co, skoro "nic' lepiej mnie określi w twoim odczuciu)
Teraz pewnie powiesz, że chciałeś zaczekać, żebym to ja się nad wszystkim zastanowił, że nie lubisz się narzucać, że to w końcu mi miało przejść. Dobrze, a co jeśli powiem Ci, że przeszło mi wszystko?
"Nigdy nie myślcie, że zdobyliście je w całości i na zawsze. Nie ma ' na zawsze'. Każdego dnia jest na dziś. ”