Mam Ją w końcu, powróciła moja żadko obecna wena która zawsze powraca przy mojej ukochanej Lance .
Postanowiłam
od czasu do czasu coś tutaj przelać, nie w związku z moim zyciem
miłosnym lecz wręcz odwrotnie. To nic ważnego, ważne jest to co teraz
się dzieje. Życie, polityka, świat, moda. Polska!. To bardzo ważny temat
o którym wartobyłoby przygotować artykuł nr 1!. Często zastanawiam się
czy nie odnalazłam bym się jako dziennikarka? Bardzo lubię od czasu do
czasu coś napisac, ale nie wiem czy byłby to godna praca mojej osboy, co
gdybym ciągle nie miała weny i artykuły sięgały dna? eh to chyba zły
pomysł. A wiec od dłużeszego czasu zastanawiam się nad moim
przyszłośiowym zawodem i czuję nieogarniętą pustkę w umyśle.. nie mam
zielonego pojęcia co chciałabym robić. Chyba wybrałam zły kierunek w
którym chciałabym podążać.
Powracając do marzeń szczerze mówiąc
bardzo chciałąbym opuśić moją ukochaną Polskę. Marzę o wymarzonej
Francji bądź Londynie. TAK dużo potrafimy, a tak niewiele z głębi
duszy umiemy wygrzebać( niełanie mówiąc, nic inngo nie przychodzi mi do
głowy)
Trudno piszę się coś co i tak nie ujrzy światł dziennego , i
nikt tego nie oceni. Zastanawiam się nad założeniem blog. Chyż to dobry
pomysł ?
niedziela, 29 września 2013
poniedziałek, 23 września 2013
...
To co wydarzyło się podczas tych 3 dni.. Nie umiem ubrać to w jakieś konkretne słowa, coś niesamowitego, nieziemskiego, teraz już wszystko wiem, wszystko rozumiem. Jestem tutaj po to aby wypełniać misję, nie liczy się już dla mnie on.Muszę zmienić kilka aspektów, ważnych mojego życia, poszukać szczęścia w inny sposób, bardziej określony i nie cierpiący dla mnie.
czwartek, 19 września 2013
Nie mam teraz nikogo, zaufałam niewłaściwej osobie, po raz kolejny. " Może po prostu zostańmy znajomymi?" Znajomymi? Po tym wszystkim co "razem" przeszliśmy. Po tym, gdy na prawdę Ci zaufałam, po tym wszystkim co powiedziałam Ci, tak bardzo mnie skrzywdziłeś, i krzywdzisz, znikaj. Znikaj stąd nie chcę Cię znać, niech te 3 dni będą dniami ukojenia, spokoju i nabrania siły na zmagania się z moimi problemami. Naszymi problemami, których już nie mamy...
sobota, 14 września 2013
Strasznie się czuję, tak bardzo źle, i nic nie mogę na to poradzić.
Nie widziałam Cię od 2 dni i czuję tą pustkę, muszę wziąć się w garść, muszę, to mój jedyny cel.
To co nas łączy to dziwna więź, nie umiem tego opisać, gdy na Ciebie spoglądam, głęboko w Twoje oczy, wodzę za Tobą wzrokiem, wtedy świat przestaje istnieć, nic się nie liczy Nawet M czy A Nic zupełnie nic. Dodajesz mi otuchy i siły na ciąg dalszy tego dnia. Mam wrażenie, że za każdym razem gdy tak spotykamy się w głębi swoich oczu, ja za każdym razem czuję miły dreszczyk emocji. Ale wtedy, o 11.50 , to był magiczny czwartek. Poczułam coś magicznego, coś to się zaczyna, coś się rodzi, nigdy nie było mi tak dobrze gdy na kogoś patrzyłam. Ah, jaka miła niespodzianka, ujrzeć Cię na korytarzu wyłaniającego się spośród tłumu i widzę, że przykuwam Twoją uwagę, nie odrywasz swoich oczu od moich, tyle mi wystarczy, niech ta chwila twa wiecznie. Czasem mam ochotę zrobić wszystko aby móc spędzić choć z tobą godzinę, sam na sam. Porozmawiać o niczym, pomilczeć.. Czuję to. Dajcie mu odwagę, choć szczyptę odwagi.
Nie widziałam Cię od 2 dni i czuję tą pustkę, muszę wziąć się w garść, muszę, to mój jedyny cel.
To co nas łączy to dziwna więź, nie umiem tego opisać, gdy na Ciebie spoglądam, głęboko w Twoje oczy, wodzę za Tobą wzrokiem, wtedy świat przestaje istnieć, nic się nie liczy Nawet M czy A Nic zupełnie nic. Dodajesz mi otuchy i siły na ciąg dalszy tego dnia. Mam wrażenie, że za każdym razem gdy tak spotykamy się w głębi swoich oczu, ja za każdym razem czuję miły dreszczyk emocji. Ale wtedy, o 11.50 , to był magiczny czwartek. Poczułam coś magicznego, coś to się zaczyna, coś się rodzi, nigdy nie było mi tak dobrze gdy na kogoś patrzyłam. Ah, jaka miła niespodzianka, ujrzeć Cię na korytarzu wyłaniającego się spośród tłumu i widzę, że przykuwam Twoją uwagę, nie odrywasz swoich oczu od moich, tyle mi wystarczy, niech ta chwila twa wiecznie. Czasem mam ochotę zrobić wszystko aby móc spędzić choć z tobą godzinę, sam na sam. Porozmawiać o niczym, pomilczeć.. Czuję to. Dajcie mu odwagę, choć szczyptę odwagi.
środa, 11 września 2013
A.
Po raz setny czuję tą pustkę, tą bezsilność, i nic więcej nie mogę poradzić.
Jesteś jak powiew jesiennego wiatru, usilnie trzymasz się mojej osoby, ale znikasz, znikasz za szybko, tak ulotnie. Te 10 min to długi labirynt w którym próbuję Cię odnaleźć i choć ukradkiem na Ciebie spojrzeć, i uśmiechnąć się tam w środku, bo na zewnątrz jeszcze mnie nie stać, spoglądając na siebie udajemy, obojętność, a wcale tak nie jest. To zbyt trudne, dla mnie, dla Ciebie, dla nas.
I oczekuję kolejnego dnia, tylko dlatego, że Cię zobaczyć. I wiem, że będę szczęśliwa, choćby dlatego, że Cię widzę z innymi, z którymi jesteś szczęśliwy. Następnie dłuższy powrót do domu, do pustego dom, gdzie spotyka mnie pustka, napawam się nią i kolejną dawką bezsilności, i nic nie mogę na to poradzić, za mało,za mało odwagi.
Spędzam kilka godzin na zastanawianiu się co w tej chwili robisz, i wiem, że to przeradza się w obsesję, za szybko, się to dzieje. Zrób coś, zanim to mnie zniszczy po raz kolejny. Gdybym tylko miała na tyle siły, by to zmienić, uwierz, nie byłabym tą samą osobą... A..
Jesteś jak powiew jesiennego wiatru, usilnie trzymasz się mojej osoby, ale znikasz, znikasz za szybko, tak ulotnie. Te 10 min to długi labirynt w którym próbuję Cię odnaleźć i choć ukradkiem na Ciebie spojrzeć, i uśmiechnąć się tam w środku, bo na zewnątrz jeszcze mnie nie stać, spoglądając na siebie udajemy, obojętność, a wcale tak nie jest. To zbyt trudne, dla mnie, dla Ciebie, dla nas.
I oczekuję kolejnego dnia, tylko dlatego, że Cię zobaczyć. I wiem, że będę szczęśliwa, choćby dlatego, że Cię widzę z innymi, z którymi jesteś szczęśliwy. Następnie dłuższy powrót do domu, do pustego dom, gdzie spotyka mnie pustka, napawam się nią i kolejną dawką bezsilności, i nic nie mogę na to poradzić, za mało,za mało odwagi.
Spędzam kilka godzin na zastanawianiu się co w tej chwili robisz, i wiem, że to przeradza się w obsesję, za szybko, się to dzieje. Zrób coś, zanim to mnie zniszczy po raz kolejny. Gdybym tylko miała na tyle siły, by to zmienić, uwierz, nie byłabym tą samą osobą... A..
Subskrybuj:
Posty (Atom)